W rozpoczynającym się dzisiaj o godzinie 15:00 legendarnym wyścigu 24 Heures Motos w Le Mans w barwach Wójcik Racing Teamu nie wystartują Kamil Krzemień i Sheridan Morais. Ich miejsca w ekipie 77, u boku Mathieu Ginesa, zajmą Balint Kovacs i Robin Mulhauser.
Morais przez cały weekend imponował tempem na legendarnym torze w Le Mans, ale wywrócił się pod koniec piątkowej, drugiej sesji kwalifikacyjnej i nie został dopuszczony do startu przez lekarza zawodów z powodu wstrząsu mózgu.
Tymczasem Kamil Krzemień, który dołączył do zespołu kilka dni przed zawodami, zastępując niedysponowanego mistrza świata klasy Supersport, Randy’ego Krummenachera, rozchorował się na tyle, że w sobotę rano nie był w stanie pojawić się na torze.
Tym sposobem w barwach ekipy 77 do mistrza świata FIM EWC z 2014 roku, Francuza Mathieu Ginesa, dołączą Balint Kovacs i Robin Mulhauser.
20-letni Kovacs to zawodnik rezerwowy polskiego zespołu, który w Le Mans startował w barwach Wójcik Racing Teamu już rok temu, wówczas za sterami Yamahy R1 z numerem 77 pokonując cały wyścig z duecie z Arturem Wielebskim. Młody Węgier przez cały weekend brał udział w treningach i kwalifikacjach, dlatego jest bardzo dobrze przygotowany do wyścigu.
Trzecim zawodnikiem będzie Szwajcar Robin Mullhauser, który w ten weekend pełnił rolę zawodnika rezerwowego fabrycznej ekipy Yamahy, YART. Doświadczony 30-latek ma na swoim koncie dwa puchary świata klasy Superstock w serii FIM EWC.
Ekipa 77 do wyścigu w Le Mans ruszy z wysokiej, szóstej pozycji, wywalczonej przez Ginesa, Moraisa i Krzemienia podczas kwalifikacji.
W klasie Superstock walczyć będzie z kolei wspierany przez PKN ORLEN zespół 777, w składzie Marek Szkopek, Kevin Manfredi i Danny Webb. Motocykliści polskiej ekipy do wyścigu zakwalifikowali się na trzecim miejscu w swojej kategorii i 13. łącznie na 52 zespoły.
45. edycja wyścigu 24 Heures Motos – pierwszej rundy motocyklowych MŚ FIM EWC – rozpocznie się dzisiaj, w sobotę 16 kwietnia, o godzinie 15:00 i potrwa 24 godziny. Zmagania od startu do mety śledzić będzie można na antenach Eurosportu.
„Jest nam bardzo przykro, że Sheridan i Kamil nie mogą wystartować w wyścigu, w przygotowania do którego włożyli tak wiele serca i ciężkiej pracy, zapewniając nam wysokie pole startowe i mając ogromną szansę na walkę o podium – mówi szef zespołu, Grzegorz Wójcik. – Ich zdrowie jest jednak najważniejsze. Z uwagi na specyfikę wyścigów długodystansowych jako zespół zawsze musimy być przygotowani także na takie sytuacje i tak samo jest w tym przypadku. Balint startował z nami w Le Mans już rok temu. Razem z Robinem brali udział we wszystkich sesjach tego weekendu jako zawodnicy rezerwowi, dlatego obaj są rozjeżdżeni, mają dobre tempo i są gotowi do walki. Świetne tempo ma także ekipa 777, dlatego mimo sporych zmian tuż przed samym wyścigiem ustawimy się na starcie mocno zmotywowani i gotowi do walki o wysokie pozycje”.