Trzykrotny indywidualny mistrz świata FIM Speedway Grand Prix, Bartosz Zmarzlik we wtorek zamienił motocykl żużlowy na wyścigową Yamahę R3 ekipy Wójcik Racing Team i po raz drugi w karierze spędził dzień na torze w Poznaniu.
28-latek dołączył do ekipy Grzegorza Wójcika podczas treningów Speed Day, w trakcie których polski zespół przygotowywał się do startu w drugiej rundzie motocyklowych mistrzostw świata FIM EWC, 24h Spa Motos.
Zmarzlik dosiadł z Poznaniu wyścigowej Yamahy R3 w specyfikacji Supersport 300, o mocy 42 KM. To treningowy motocykl juniora Wójcik Racing Teamu, 16-letniego Mateusza Molika, który dwa tygodnie temu wygrał na Słowacji pierwszy wyścig sezonu mistrzostw Europy Alpe Adria.
Podczas czterech 20-minutowych sesji Bartoszowi towarzyszył aktualny mistrz Polski klasy Superbike i wieloletni reprezentant Wójcik Racing Teamu, Marek Szkopek.
Dla Zmarzlika była to już druga taka wizyta na torze. W 2019 roku żużlowy mistrz zamienił się ze Szkopkiem motocyklami. Bartosz spędził wówczas dzień w Poznaniu, a Marek na torze żużlowym w Gorzowie.
We wtorek w Poznaniu trenowali także Szwed Christoffer Bergman i pochodzący z RPA Sheridan Morais, którzy za nieco ponad tydzień wystartują w barwach Wójcik Racing Teamu w 24-godzinnym wyścigu MŚ FIM EWC na belgijskim torze Spa-Francorchamps.
Wspierany przez PKN ORLEN, polski zespół wystawia w pełnym cyklu MŚ FIM EWC dwa motocykle. Ponad 200-konnej Yamahy R1 z numerem 77 dosiądą w Belgii Morais, Hiszpan Isaac Vinales i Francuz Mathieu Gines. Na motocyklu z numerem 777 zmieniać się będą Bergman, Danny Webb, Kamil Krzemień i Marek Szkopek.
„Świetnie było znów spotkać się z moimi kolegami z Wójcik Racing Teamu i pojeździć po nieco innym torze niż ten, do którego jestem przyzwyczajony, a do tego pod okiem zawodników z mistrzostw świata FIM EWC – mówi Bartosz Zmarzlik. – Cieszę się, że mogłem po raz drugi w życiu spełnić to marzenie. Motocykl wyścigowy osiąga zupełnie inne prędkości, inaczej pokonuje zakręty i ma zupełnie inną przyczepność niż moja maszyna żużlowa, ale także sprawia ogromną frajdę. Bardzo dziękuję Sławkowi i całemu zespołowi za ten rewelacyjny dzień. 24-godzinne wyścigi MŚ FIM EWC to ogromne wyzwanie, dlatego będę mocno trzymał za chłopaków kciuki podczas ich najbliższego startu.”
„Cieszymy się, że Bartek ponownie dołączył do nas na torze – dodaje manager zespołu, Sławomir Kubzdyl. – Łączy nas nie tylko pasja do motocykli, ale także wieloletnia przyjaźń. Choć to spotkanie miało wymiar przede wszystkim towarzyski, to jednak profesjonalizm Bartka, nawet w takich okolicznościach, jest ogromną motywacją i inspiracją dla całej naszej ekipy. Aż trudno uwierzyć, że to był dopiero jego drugi wyjazd na tor wyścigowy, bo swoim tempem, pewnością siebie i pozycją na motocyklu zrobił na nas wszystkich wielkie wrażenie, a miejscami hamował nawet później niż Marek Szkopek. Nasz garaż zawsze jest dla niego otwarty, dlatego mamy nadzieję, że wkrótce znów spotkamy się na torze.”