Po przejechaniu 649 okrążeń, motocykliści Wójcik Racing Teamu minęli linię mety kończącego sezon MŚ FIM EWC wyścigu 24h Bol d’Or. Startująca z pole position w klasie Superstock załoga 777 zakończyła zmagania na 23. pozycji w całej stawce i 16. miejscu w swojej kategorii.
Czwórka w składzie Mateusz Molik, Jordi Torres, Nicholas Spinelli i Philipp Steinmayr, liczyła we Francji na walkę o czołowe pozycje, po tym jak za sterami Hondy CBR1000RR-R z numerem 777 sięgnęła po pole position w kategorii Superstock.
Niestety, wymagający wyścig 24-godziny na torze Paul Ricard od samego początku nie układał się dla podopiecznych Grzegorza Wójcika zgodnie z planem. Niedługo po starcie zespół stracił kilka minut i spadł na koniec stawki z powodu poluzowania tylnej pompy hamulcowej.
Choć już na tym etapie stracili realne szanse na finisz w czołówce i awans w klasyfikacji generalnej, w której liczyli na walkę o podium, motocykliści Wójcik Racing Teamu nie zamierzali się poddawać.
24 godziny później, jadąc tempem liderów, Honda z numerem 777 zameldowała się na mecie po pokonaniu 649 okrążeń, czyli 3,6 tysiąca kilometrów, a Molik, Torres, Spinelli i Steinmayr pokazali po drodze nie tylko świetną prędkość, ale także wyjątkową wytrwałość i determinację.
Niestety, jeszcze mniej szczęścia miały dwie pozostałe załogi Wójcik Racing Teamu. Ekipa 77 była rewelacją pierwszej połowy wyścigu, choć już we wtorek wywrotka podczas treningów wyeliminowała ze startu Kamila Krzemienia. W jego miejsce, obok Juranda Kuśmierczyka i Artura Wielebskiego, po kwalifikacjach dołączył znany już zespołowi Hiszpan Isaac Vinales.
Już po starcie ekipa 77 awansowała do pierwszej dziesiątki, a po ośmiu godzinach sięgnęła po dodatkowe punkty do klasyfikacji generalnej dzięki ósmej pozycji utrzymywanej na tym etapie wyścigu.
Nad ranem, jadąc na rewelacyjnym, szósty miejscu, zespół musiał jednak wycofać się z wyścigu z powodu problemu technicznego.
Ten sam los spotkał debiutujący w MŚ FIM EWC team produkcyjny, w którego barwach, za sterami Hondy z numerem 70 zmieniali się Sylwester Byczkowski, Sobiesław Markowski, Przemysław Jakóbczak i Piotr Fałat.
Ekipa 77 zakończyła sezon 2025 na 20. miejscu w klasyfikacji generalnej klasy EWC, zespół 777 był 10. w klasie Superstock, a ekipa 70 została sklasyfikowana na 10. lokacie w klasie produkcyjnej. Honda wywalczyła tytuł w klasyfikacji producentów klasy Superstock oraz wicemistrzostwo w kategorii EWC.
„Po niedawnych sukcesach w mistrzostwach Polski w Poznaniu, tym razem sezonu MŚ FIM EWC nie zakończyliśmy tak, jakbyśmy chcieli, ale taki jest czasami motorsport – mówi szef ekipy, Grzegorz Wójcik. – Mimo ogromnego pecha cały zespół pokazał jednak, że tworzy jedną wielką, motocyklową rodzinę. Ani nasi zawodnicy, ani mechanicy, ani kibice, nie mieli zamiaru się poddawać i wszyscy walczyliśmy do końca, wspierając załogę 777 w drodze do mety. Ten wyścig był wyjątkowo trudny, bo nie ukończyło go aż 21 z 53 startujących załóg. Liderów, którzy jechali po tytuł, problemy wyeliminowały z walki na niecałe pół godziny przed końcem, co najlepiej pokazuje, jak nieprzewidywalne i wymagające są wyścigi długodystansowe. Nasza współpraca z Hondą daje nam ogromną wartość i pozwoliła nam rozwinąć skrzydła nie tylko na polskiej, ale także międzynarodowej arenie. Nadal jesteśmy jednak na wczesnym etapie tej wspólnej drogi i wciąż wielu rzeczy się uczymy, dlatego Bol d’Or był dla nas niesamowicie cenną i wartościową lekcją. Wykorzystamy ją i wrócimy silniejsi w sezonie 2026. Chciałbym bardzo podziękować naszym zawodnikom, kibicom i partnerom, takim jak Honda czy Stalco, za doping, wsparcie i wiarę w nasz ambitny projekt”.