Legendarny wyścig 24 Heures Motos w Le Mans, pierwsza runda motocyklowych mistrzostw świata FIM EWC, nie odbędzie się w dniach 17-18 kwietnia. O czołowe lokaty we Francji za trzy tygodnie walczyć zamierzały obie załogi polskiego Wójcik Racing Teamu.
Zmagania w Le Mans to perła w koronie cyklu FIM EWC. W tym roku 24-godzinny wyścig miał być pierwszą z pięciu rund długodystansowych mistrzostw świata, a na starcie miały ustawić się aż 52 załogi. Motocykliści mają już za sobą nawet oficjalne testy, które odbyły się w dniach 30-31 marca.
Dokładnie na trzy tygodnie przed startem rywalizacji organizatorzy poinformowali jednak dzisiaj, że z powodu sytuacji epidemiologicznej we Francji zmagania zostaną przełożone na późniejszy, nieokreślony jeszcze termin.
Swój piąty rok startów w FIM EWC w Le Mans rozpocząć planowała polska ekipa Wójcik Racing Team, która rok temu wystawiała w mistrzostwach świata aż dwie, wspierane przez PKN ORLEN, załogi, regularnie stając na podium i kończąc zmagania na czwartej pozycji w klasie EWC oraz Superstock.
W tej pierwszej kategorii, na Yamasze R1 z numerem 77 w Le Mans wystartować mieli Brytyjczyk Gino Rea, Sheridan Morais z RPA oraz Szwajcar Randy Krumennacher, mistrz świata kategorii Supersport z sezonu 2019.
W klasie Superstock, na maszynie z numerem 777 we Francji rywalizować mieli Marek Szkopek, Szwed Christoffer Bergman, Czech Michał Filla oraz Artur Wielebski. Załoga ta uzyskała podczas oficjalnych testów świetny, trzeci czas w swojej kategorii, jeszcze bardziej zaostrzając apetyty kibiców na kolejne podium.
„Wyścigi są całym naszym życiem, ale jednocześnie rozumiemy, że sport schodzi w obecnej sytuacji na drugi plan i z pełnym zrozumieniem przyjmujemy decyzję organizatorów – mówi szef Wójcik Racing Teamu, Grzegorz Wójcik. – Po udanych testach jesteśmy gotowi do walki o kolejne podia w FIM EWC niezależnie od terminu 24 Heures Motos, dlatego cierpliwie czekamy na nową datę legendarnego wyścigu w Le Mans. Jednocześnie cały czas pracujemy i przygotowujemy się do naszego ambitnego programu startów w tym sezonie. Ponownie wystawimy w MŚ World Supersport Christoffera Bergmana. Mamy za sobą udane, oficjalne testy w Barcelonie, gdzie „Krzysiek” regularnie utrzymywał się w ścisłej czołówce, dlatego nie możemy doczekać się majowego startu sezonu w hiszpańskiej Aragonii. W kwietniu nasi juniorzy rozpoczną także w Portugalii kolejny sezon zmagań w European Talent Cupie. Jednocześnie w maju zainaugurujemy w Poznaniu organizowany przez nas i przeznaczony dla amatorów Yamaha R1 Cup. Mamy nadzieję, że do tego czasu sytuacja na świecie poprawi się na tyle, że ponownie będziemy mogli skupić się na pozytywnych, sportowych emocjach”.