Polski Wójcik Racing Team zakończył swój pierwszy pełny sezon startów w motocyklowych mistrzostwach świata klasy World Supersport na 14. pozycji w klasyfikacji zawodników i 13. w klasyfikacji zespołów.
Wspierany przez PKN ORLEN, Wójcik Racing Team był w sezonie 2021 jedyną polską ekipą rywalizującą w motocyklowych mistrzostwach świata World Supersport. Dosiadający Yamahy R6 Christoffer Berman punktował w dziesięciu z szesnastu wyścigów, w których wystartował, gromadząc 47 punktów i zapewniając sobie wysokie, 14. miejsce w klasyfikacji generalnej w stawce aż 51 punktujących zawodników.
Szwed opuścił siedem wyścigów z powodu kontuzji nogi. W sześciu z nich zastępował go zespołowy kolega, Sheridan Morais, który podobnie jak Bergman reprezentuje barwy Wójcik Racing Teamu także w mistrzostwach świata FIM EWC. Morais sięgnął po punkty w pięciu z sześciu wyścigów, co dało mu 26. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Bergman rozpoczął sezon 2021 od mocnego akcentu, na hiszpańskim torze Motorland Aragon najpierw sięgając po dziewiąte pole startowe w kwalifikacyjnej sesji Superpole, a następnie kończąc wyścigi odpowiednio na ósmym i szóstym miejscu, przez długi czas jadąc na prowadzeniu i walcząc o zwycięstwo.
Dzięki temu po pierwszej z dwunastu rund zajmował w klasyfikacji generalnej rewelacyjne, piąte miejsce, zanim po trzech pierwszych rundach z dalszej walki na kilka tygodni wyeliminowała go kontuzja.
Punkty wywalczone przez Bergmana i Moraisa dały Wójcik Racing Teamowi trzynaste miejsce w klasyfikacji zespołowej. Polska ekipa była jednocześnie szóstym najwyżej sklasyfikowanym zespołem, który wystawiał w każdej rundzie tylko jednego zawodnika.
W klasyfikacji producentów triumfowała Yamaha, której zawodnicy wygrali aż 22 z 23 wyścigów.
„Dziękuję całemu zespołowi i naszym partnerom za szansę i bardzo ciężką pracę przez cały sezon – mówi Christoffer Bergman. – Już podczas pierwszej rundy pokazaliśmy, że jesteśmy konkurencyjni i możemy walczyć o wysokie pozycje, ale niestety w środkowej części sezonu spowolniła nas kontuzja, z którą zmagam się aż do teraz i która w niedzielę uniemożliwiła mi start w ostatnim wyścigu sezonu w Indonezji. Pod względem ostatecznego wyniku liczyliśmy więc na więcej, ale sezon 2021 był dla nas wszystkich wspaniałą przygodą i cenną lekcją, która zaprocentuje w przyszłości”.
„Już w poprzednich sezonach pokazaliśmy, że prywatny polski zespół jest w stanie z powodzeniem rzucić wyzwanie fabrycznym teamom i stawać na podium mistrzostw świata – mówi Grzegorz Wójcik, którego ekipa od pięciu lat z sukcesami ściga się w MŚ FIM EWC. – W tym roku stanęliśmy do walki także w nowej dla nas serii, ale również pokazaliśmy się z dobrej strony. Krzysiek rozpoczął sezon od bardzo mocnego akcentu w Aragonii i jestem przekonany, że gdyby nie kontuzja, zakończyłby zmagania przynajmniej w pierwszej dziesiątce, jeśli nie piątce. Bardzo dziękuję nie tylko Christofferowi i Sheridanowi, ale także całemu zespołowi, w szczególności managerowi Adamowi Stępniowi i Arturowi Wielebskiemu, za ogromne poświęcenie i ciężką pracę”.