Polski Wójcik Racing Team liczy na powtórzenie sukcesu sprzed roku i walkę o podia w obu kategoriach podczas zaplanowanego na sobotę, dwunastogodzinnego wyścigu motocyklowych mistrzostw świata FIM EWC w portugalskim Estoril. Po czwartkowych kwalifikacjach zespół 777 jest najszybszy w klasie Superstock.
Wspierana przez PKN ORLEN ekipa Grzegorza Wójcika jako jedyna wystawia w mistrzostwach świata aż dwie załogi. Rok temu obie stały w Estoril na podium. Zespół z numerem 77 był trzeci w kategorii EWC, z kolei team 777 finiszował na trzeciej pozycji w klasie Superstock.
W najbliższy weekend liderem załogi 77 jest ponownie Brytyjczyk Gino Rea, który z powodu pandemicznych restrykcji nie mógł wziąć udziału w inauguracji sezonu na francuskim torze Le Mans.
Jego zmiennikami są Czech Michał Filla, który przesiada się na Yamahę R1 w specyfikacji EWC z maszyny Superstock i zastępuje kontuzjowanego Sheridana Moraisa oraz pochodzący z Irlandii Północnej, doświadczony Michael Laverty, dla którego jest to debiut w barwach Wójcik Racing Teamu.
Kapitanem ekipy 777 tradycyjnie jest mistrz Polski Marek Szkopek, który w Le Mans był jednym z najszybszych zawodników w całej stawce Superstock. Na motocyklu zmieniać się z nim będą Szwed Christoffer Bergman oraz debiutujący w barwach polskiego zespołu Włoch Kevin Manfredi.
Co ciekawe, Bergman i Manfredi na co dzień rywalizują ze sobą w mistrzostwach świata World Supersport. W ten weekend łączą jednak siły by walczyć o podium w MŚ FIM EWC, a w czwartek imponowali podczas kwalifikacji.
Dwunastogodzinny wyścig drugiej rundy FIM EWC rozpocznie się na torze w Estoril w sobotę o godzinie dziesiątej rano polskiego czasu. Do walki stanie aż 30 zespołów z całego świata.
Po czwartkowych, pierwszych kwalifikacjach, ekipa 777 jest najszybsza w klasie Superstock i dziewiąta w całej stawce, z kolei zespół 77 zajmuje jedenaste miejsce w „generalce” i dziesiąte w klasie EWC.
„Nasz cel na ten weekend jest jasny – mówi szef zespołu, Grzegorz Wójcik. – Chcemy powtórzyć nasz sukces sprzed roku i po pechowym wyścigu w Le Mans znów walczyć o podium w obu kategoriach. Nie będzie to łatwe, ale czwartkowe kwalifikacje pokazały, że mamy skład, motocykle i tempo, aby tego dokonać. Cieszymy się, że do walki wraca Gino i jednocześnie witamy w zespole Kevina oraz Michaela, którzy podobnie jak reszta naszego składu są zawodnikami najwyższego światowego formatu. Niestety, w akcji zabraknie Sheridana, który we wtorek nabawił się kontuzji nadgarstka, ale jesteśmy przekonani, że we wrześniu wróci do walki podczas 24-godzinnego wyścigu Bol d’Or i ponownie pokaże tempo, które pomogło nam stanąć na podium w Estoril rok temu. Razem z całym zespołem mamy nadzieję, że w sobotę znów dostarczymy polskim kibiców mnóstwa emocji i powodów do radości!”.